Przy Zarządzie Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Opolu  
line decor
  
line decor
 
 
 
 

 
 
Janina Łopuch

 

Modlitwa przed wiejską kapliczką


                                 Mężowi dedykuję
Zatocz kamień cudowny
na dziejów bezdrożu
by ludzkość wędrowała
tam, gdzie spokój, kwiaty

Na planecie nękanej
wojnami i głodem
Chryste z wiejskiej kapliczki
zmiłuj się nad światem.

 

My i oni

Nienasyceni, spragnieni miłości
Słów życzliwych, snów pięknych
I szczęśliwych zdarzeń,
W hełmach obojętności,
Pod pancerzem chłodu.
Chrońmy wątłe skrzydła
Kolorowych marzeń.

 

Księżycowa noc

Płoną dwa ciała
na kwietnym dywanie
księżyc całuje
złote rzęsy trawy
gwiaździstooka noc
blednie z zazdrości

A ogród
miodnym tchnieniem
ramiona nasyca

z lustrzanym stawem
i  perłą księżyca

 

W leśniczówce

  (Tucholska akwarela)

Stary bór śpiewem dębów
pieści moją duszę.
Okno w bzach utopione
zadumę kołysze
wieczornego księżyca
posrebrzaną ciszę.
Nagich brzozowych ramion
długie, wiotkie cienie
całują oczy gwiazd
i zasłuchaną Ziemię.

 

Błękitny Ikar

W twym sercu drzemią
ptaki marzeń o błękitnych
skrzydłach.
Na stromym brzegu czasu
próbują swoich lotów
niepomne klęsk
i trudnych odlotów.
A gwiazdy pragnień
w perłowym przestworzu
nucą sen sargassowy
na marzeń rozdrożu.

 

Jeśli nie mieścisz się w swojej szufladce

Jeśli wystajesz głową
Za swoją szufladkę
(Co nie daj Panie Boże!)
Lepiej już plecami wystawaj
Ręką pełną, albo nawet zadkiem.
I jeśli bracie wszedłeś
W głupie stado wronie.
Nie pokazuj, że "głowę" masz!
Stój gdzieś w ogonie.
Posłuchaj mojej rady,
Lepiej wyjdziesz na tem.
Ze swoim przełożonym,
Szefem,
Nawet z bratem.

 

Prośba o rozsądek

Stańczyku zamyślony!
Wśród mrocznego tłumu
Podpowiedz, jak odróżnić
Móżdżek.od rozumu?

 

Refleksja dla Stańczyka

Znałeś mądry błaźnie
Anegdot bez liku.
Dziś ciągle aktualne
W Sejmie i w Sejmiku.

 

Przestroga Stańczyka

Jak planety wciąż krążą
Po swej trajektorii,
Tak lubią się powtarzać
Zdarzenia z historii.

 

Na zachłannego

Gdyby człowiekiem istnieć
Nie było mu sądzone
Zostałby chętnie jamochłonem

 

(Maria Herbutowa)

Zdolny polityk

Wszystko potrafię,
tego dokażę,
że.
Mogę być królem,
mogę być paziem.

 

Stare prawdy dziś niemodne

Stare prawdy dziś niemodne
Dla niektórych niewygodne.
Wymawiała flądra flądrze,
Że prowadzi się niemądrze.
Często chodzi na wagary
I . niech się spodziewa
Kary.
I odpowie jej ta zaraz:
"Możeś mądra, ale stara.

 

Szkoda

Szkoda, że dziś cię nie ma,
O! mądry Stańczyku,
Choć błaznów różnej maści
Jest u nas bez liku!

 

Nie czytają

W las poszły krotochwile twe
I mądre nauki.
Rządzący ich nie znają,
Książek nie czytają.

 

Ma o czym dumać

Naród smutny bez pracy,
"Nowym" zatrwożony.
Ma o czym dumać
Stańczyk zamyślony!