Przy Zarządzie Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Opolu  
line decor
  
line decor
 
 
 
 

 
 
Daniela Długosz - Penca

 

Zamknięta księga

                   Na pogrzeb Jana Pawła II

Otwartą księgę
na trumnie patriarchy
czytał rzymski wiatr

Przenikał granice
roztrzepotał flagi z kirem
żegnał Odchodzącego

Duch przestworzy
rozpostarł żałobny tren
nad Tym co czekał
na spotkanie z Ojcem

Smukłe cyprysy
modliły się
rozłożyste pinie
szumiały pożegnania

Powiał kwietniowy wiatr
zamknęła się księga na trumnie
zaległo milczenie

9 kwietnia 2005

 

Szukam

Jak pastuszkowie klękam
w zachwyceniu
jak królowie szukam
prawdy i mądrości
trudnej drogi
do Betlejem

 

On tu jest

Mój Franciszek święty
mieszka w prudnickim klasztorze
strzegł Prymasa Tysiąclecia
Gdy ten szukał skrawka nieba

Teraz chodzi zamyślony
wśród kapliczek Wilka z Gubio
słucha modlitw zakonników
do Maryi w skalnej grocie

Czasem na sarenki czeka
i wiedzie dysputy z sową
pochwycił gołębie w dłonie
by w Asyżu odpoczęły

Opiekuje się też niebem
by słońce nie zgasło
a księżyc obudził świerszcze
słuchające chóru żab

Patrzy na mnie wzrokiem
franciszkanów z Lasku
na cmentarzu
modli się za braci
którzy tchnęli życie
w mury tu wzniesione
dla Boga i ludzi

Prudnik, 28 maja 2006

 

Nostalgia

Płoną liście
spadają dywanami w parku
więdną uczucia
zmieniają barwę i smak

Dusza w mgłach usypia
aby zmartwychwstawać wiosną
w pąkach drzew
wyjść na spotkanie życia

 

* * *

Lubię chodzić po życiu,
jak po wiosennej łące.
Czasem bywam dziewanną,
a czasem skowronkiem.
Czuję wilgotność trawy
i pulsowanie ziemi,
gdy rosa pieści moje włosy,
a słońce utrwala marzenia.
Coraz bliższa naturze
kocham cię ziemio,
zanim przyjmiesz moje ciało,
czuję obfitość życia.

 

Widok z wieży

Miasto nadziei - Prudnik.
Przystań dla wielu zawiedzionych,
niepewnie stąpających
po bocznych zaułkach i schodach,
wśród przerażonych nocy
znaczonych czuwaniem,
płaczem i snem o ojczyźnie.
Miasto dla młodej miłości.
Życie które uwierzyło
w przyszłość.

 

Urokliwość posągów

W niebiańskiej przestrzeni
Zakazanego Miasta
doświadczam onieśmielenia
w pawilonach i ogrodach
niepowtarzalnie kolorowych

Na złotych tronach
wśród kadzideł i kwiatów
posągi Buddy

Trzy postacie wśród Rycerzy Nieba
prężą swoje brzuchy
uciszają podniesioną dłonią

Wierni Chińczycy
palą święte trociczki
i oczekują na spełnienie

 

Sny

Za bramą snów
Zmienia się czas
W szafirze nocy
Moja dusza przemieniona
Przenika inne przestrzenie

Rano
Wietrzę zmęczone sny